Czwarty dołek, w ręku ósemka żelazo, dobry strzał na flagę, a potem… krzyk, radość i już trzy flighty przed i za nami wiedziały, że to był mój pierwszy w życiu hole in one — mówił reprezentant City Golf Club Wrocław. Kiedy Andrzej Dec stanął na tee czwartego dołka w Binowie, na koncie Diners Clubu było o 1000 Euro więcej, chwilę później kwota ta była już do dyspozycji szczęśliwca, a nad Binowem zaświeciło słońce i do wieczora świeciło nieprzerwanie. 141 metrów, piłka odbiła się metr przed dołkiem i wturlała się do dołka. Andrzej czekał sześć lat na swój pierwszy raz…,